Written by 14:53 Technika pływania, Trening pływania • One Comment

Pływanie i żonglowanie

Pływanie i żonglowanie chyba nie mogły stać od siebie w dalszej odległości – ale tylko pod względem wymagań fizycznych. Z punktu widzenia psychologicznego natomiast łączy je całkiem wiele. Zresztą zobaczcie sami:

Program treningowy wspominany w filmie można pobrać tutaj (*.pdf): Program treningowy – etap 0 (początkujący)

Geneza i nauki pływania

Powyższy program treningowy napisałem, aby pomóc naszym naukom pływania osiągnąć etap pływania bez zadyszki, ciągiem. W którymś momencie prowadzenia kursu miałem wrażenie, że większość osób radzi sobie całkiem dobrze (z punktu widzenia techniki pływania), ale wciąż nie może się zmusić do pływania dłuższych odcinków bez zatrzymania. Zaproponowałem więc program złożony z 12 progresywnie trudniejszych treningów do zrobienia samodzielnie. Było to zadanie tylko dla osób chętnych, które mają czas dodać trzeci trening (na nauce pływania spotykaliśmy się dwa razy w tygodniu).

Oryginalne zasady były takie, że treningi wykonujemy tylko kraulem, czyli w pełnej koordynacji (żadnych dokładanek). Zadania różnicowaliśmy wyłącznie na poziomie stosowanego sprzętu. „Zaliczenie” zadania sprawiało, że następnym razem można było wykonać trening o poziom trudniejszy. Jego brak, kwalifikował do powtórki przy następnej okazji.

Pływanie jak żonglowanie - program treningowy rozpisany bardzo ostrożnie, stopniowo wprowadzający trudniejsze wersje zadań.
Pływanie jak żonglowanie – program treningowy rozpisany bardzo ostrożnie, stopniowo wprowadzający trudniejsze wersje zadań.

Wśród osób, które podeszły do realizacji programu widzieliśmy bardzo fajny i szybki progres. Realizacja takiego programu treningowego pozwoliła na skuteczny podział bodźców treningowych między treningiem kondycyjnym na dodatkowym, samodzielnym treningu a treningiem technicznym na zajęciach nauki pływania u nas na Bełskiej.

Jednym z naszych celów na nauce pływania jest przepłynięcie bez przerw 400 m kraulem ciągiem. To taka nasza „matura”. O ile dobrze pamiętam, osoby które realizowały powyższy program nabywały tę umiejętność w okolicach treningów poziomu 4-6. Niektórzy kończyli program na tym etapie, inni kontynuowali go aż przepłynęli wszystkie 12 poziomów (i wtedy wskakiwali na kolejny, już bardziej poważny program treningowy).

Żonglowanie i „nie daj im pływać źle”

Jeśli oglądałeś powyższy film, to wiesz że jedną z inspiracji do takiego podejścia w treningu pływania jest żonglowanie. Myślę, że jest to dyscyplina którą każdy powinien wypróbować, bo dobrze uczy jak działa nasz układ nerwowy i jak powinniśmy organizować proces uczenia się nowych umiejętności. Żonglowanie uczy pokory, gdyż zaczynając naukę kolejnego patternu (nie-żonglerzy powiedzieliby „sztuczki”) musimy zacząć od pojedynczych rzutów i złapań i bardzo ostrożnie powiększać tę sekwencję. Jeśli zrobisz to zbyt szybko i niecierpliwie, więcej czasu poświęcisz na zbieranie piłek z ziemi niż faktyczny trening żonglowania.

Żonglowanie uczy pokory. Lepiej wykonać więcej serii z mniejszą liczbą rzutów, niż skupiać się na zbieraniu piłek z podłogi.
Żonglowanie uczy pokory. Lepiej wykonać więcej serii z mniejszą liczbą rzutów, niż skupiać się na zbieraniu piłek z podłogi.

Oczywiście ta zasada znana jest zarówno w pływaniu, jak i innych sportach. Studiując na AWFie bardzo często słyszeliśmy na zajęciach „zacznij od łatwych ruchów i stopniowo buduj ruchy trudniejsze lub bardziej złożone”. Mimo to, mam wrażenie że ucząc pływania bardzo łatwo jest nam popchnąć podopiecznych w zbyt złożone ćwiczenia i zadania, całkowicie ich przy tym przytłaczając.

„Nie daj im pływać źle” – to chyba najważniejsza lekcją, jaką dostałem od swojego przełożonego, Roda Barratta podczas mojego rocznego pobytu w Kanadzie. Rod bardzo mocno naciskał, aby nikt z jego oraz moich zawodników nie przyzwyczajał się do brzydkiego lub nieefektywnego pływania. Szczególnie jeśli pracowaliśmy nad indywidualnymi poprawkami technicznymi, a nasi pływacy trochę przez roztargnienie, a trochę przez zmęczenie wracali do starych błędów. Na porządku dziennym było wtedy tymczasowe „wycofanie” pływaka z treningu i zaaplikowanie mu dedykowanego zadania technicznego – tak aby przypomniał sobie na czym musi się skupiać. Dokładnie tak byśmy zrobili też w treningu żonglowania – cofnęlibyśmy się do mniejszej ilości rzutów, aby nie przyzwyczajać się do niskiej jakości rzutów.

Jeszcze jedną podobną zasadę wprowadził Rod, kiedy wrócił z obozu z Wielkiej Brytanii. Podczas wyjazdu był pod wrażeniem jak dobrze miejscowy klub radził sobie z uczeniem delfina swoich najmłodszych adeptów. Tajemnicą sukcesu dzieci było pływanie delfinem na małych odcinkach. Tamtejsi trenerzy nie pozwalali swoim najmłodszym zawodnikom pływać więcej niż pięć ruchów delfinowych pod rząd. Dzięki temu dzieci pływały motylkiem zawsze wypoczęte i zawsze w wysokiej jakości. Nie miały potem problemu wygrywać na zawodach. W ich przypadku wąskim gardłem nie było przygotowanie kondycyjne lub siłowe. To koordynacja ruchowa i nauka poprawnego ruchu stanowiła klucz do sukcesu.

Trening pływania jak trening żonglowania?

Jeszcze jedną myśl na temat treningu pływackiego miałem kiedy zobaczyłem poniższy film, z treningiem chyba najlepszego żonglera świata – Anthonego Gatto. Trening ten jest ułożony wg. bardzo starannie budowanej sekwencji następujących po sobie ruchów. Przykładowo tak wygląda sekwencja rzutów piłkami (skopiowane wprost z opisu pod filmem):

00:00 five balls
02:13 5 ball backcross pirouette
2:24 5 balls with head bounce
4:56 6 balls with head bounce
6:54 6 balls with head bounce into 7, back via backcrosses 7:41 7 ball with head bounce
7:57 7 balls
8:59 7 ball overhead with multiplexes
9:27 7 ball overhead pirouette
9:50 7 ball 1 up into 6 with ball bounce off floor
13:10 7 ball backcrosses
14:41 7 ball shower
15:14 8 balls
20:37 8 balls with ball balanced on head
21:10 8 balls with head bounce
21:47 9 balls – WORLD RECORD on first attempt
23:06 9 balls into a net
23:41 9 balls with ball balanced on head
25:11 9 ball with head bounce

Podobną sekwencję zdarzeń można byłoby oczywiście zastosować w pływaniu. Płynnie przechodząc od rozgrzewki przez zadania techniczne do ćwiczeń w pełnej koordynacji. Przykładowo tak wygląda u nas trening mastersów kiedy pracujemy nad kraulem dokładankowym/FQS (my nazywamy to kraul na 5/6):

Część 1: minimalizowanie oporów

8 x 50 (25 NN dow + 25 dow) rurka, wysoka pozycja


2 x blok:
100 dokł. dow, płetwy

300 dow, kraul 5/6, wyraźne poślizgi, płetwy

Część 2: optymalizowanie cykli i frekwencji
2 x blok:

6 x 50 dow, licz cykle, nieparzyste SR55, parzyste SR58, 20 s. p.
300 dow, #1 SR55, #SR58, licz cykle raz na 3-4 długości, 30 s. p.

Organizując trening w ten sposób zaczynamy od cząstkowych pozycji i rzeczy łatwych. Bardzo często w tym celu pomagamy sobie płetwami i innym sprzętem (np. rurką). W tym przypadku pomagają one ułożyć się wysoko na wodzie i przyzwyczajać się do minimalizowania oporów. Po takim rozpoczęciu możemy przejść do głównego zadania, gdzie pływamy pełnym stylem, ale chcemy zoptymalizować główne parametry techniczne – w tym wypadku cykle i frekwencję.

(Visited 868 times, 1 visits today)
Close