Pływanie jest chyba jedyną dyscypliną sportową, w której używa się nazwy „trening lądowy”, jako główne określenie treningu siłowego (być może podobny zwrot figuruje też w innych sportach wodnych). Zwrot ten w dość dosadny sposób podkreśla też, że cała aktywność treningowa wykonywana jest poza „naturalnym” środowiskiem wodnym – jest to więc w pewnym sensie aktywność obca. Niestety, bardzo często bywa również obca w kontekście znajomości zasad rządzącym treningiem siłowym, co objawia się nieefektywnością i przypadkowością programów treningowych wśród pływaków.
Trening lądowy w pływaniu nie może polegać wyłącznie na wyborze kilku popularnych ćwiczeń siłowych podpatrzonych od kolegów, lub znalezionych w internecie i połączeniu ich w lepszą, czy gorszą sekwencję. O ile podejście to, może zapewnić całkiem przyzwoite rezultaty dla normalnego amatora fitnessu szukającego zdrowia i ogólnej sprawności, to ma bardzo ograniczoną wartość dla zawodnika pływania. Jak się okazuje, wykorzystanie treningu lądowego w celu poprawy wyników sportowych jest dużo bardziej złożone i zdecydowanie wychodzi poza standardowe i jakże powszechne podejście: „jeżeli ćwiczenie męczy, to znaczy że działa”.
Główne zasady treningu lądowego
Trening lądowy jest treningiem wspierającym – i zawsze powinien być traktowany jako uzupełnienie dla pływania. Niestety, bardzo często w przypływie entuzjazmu dla nowatorskich metod treningowych, kładzie się przesadny nacisk na trening siłowy, który szybko zaczyna kłócić się z treningiem w wodzie, obniżając wydajność zawodników – i w jednym obszarze i w drugim. Oczywiście na wszystko jest czas i miejsce, ale nigdy osiągnięcia na lądzie nie powinny przyćmić prawdziwego celu: poprawy wyników w wodzie.
Pływacy zwykle trenują 11 razy w tygodniu. Obciążenia w wodzie sprawiają, że większość z nich pod koniec tygodnia porusza się jak zombie, oscylując pomiędzy basenem, jadalnią, a łóżkiem. Dołożenie do tego reżimu jeszcze 3 jednostek treningowych na siłowni w oczywisty sposób bardziej szkodzi, niż pomaga. W tym miejscu duża rola odpowiedniego planowania treningu i ułożenia obu programów tak, aby wspierały się wzajemnie, zamiast sobie przeszkadzać.
Nacisk na kształtowanie cech, które ciężko wykształcić w wodzie – cechy sprawności fizycznej kształtuje się w różnym tempie w zależności od stosowanych metod treningowych. Trening lądowy jest świetnym sposobem na wzmocnienie cech, z którymi trening w wodzie średnio sobie radzi. Przykładem jest wykorzystanie treningu siłowego w kształtowaniu mocy odbicia przy skoku ze słupka i nawrocie. Doświadczenie pokazuje, że spędzenie nawet wielu godzin na treningu tych elementów w wodzie nie wzmocni mocy nóg w takim stopniu, jak trening z obciążeniem. Uzyskaną na siłowni eksplozywność dużo łatwiej później „przekuć” na mocne starty i nawroty.
Przykład z drugiej strony medalu: trening lądowy ukierunkowany na poprawę wytrzymałości, nigdy nie poprawi jej tak skutecznie jak trening w wodzie (wynika to z bardzo specyficznych adaptacji organizmu do wysiłków tlenowych). O ile więc trening o tym charakterze nie pełni jednocześnie innej roli – jak na przykład wzmacnianie słabych punktów (patrz poniżej), to nieoptymalnym byłoby inwestować w niego swój czas i energię. Są po prostu lepsze metody.
Wzmacnianie słabych punktów – nawet tak zdrowy sport jak pływanie, po wielu miesiącach treningów może tworzyć zaburzenia w strukturze mięśniowej (na przykład nadmiernie rozwijać mięśnie agonistyczne, z pominięciem antagonistycznych, lub rozwijać jedną stronę ciała, kosztem drugiej). Jest to całkiem normalne. Bardzo często przy kompleksowych, wielostawowych ruchach (również w pływaniu) te „wąskie gardła”, bywają czynnikiem, który ogranicza osiąganie lepszych wyników sportowych. Dobrze przeprowadzony trening lądowy może być bardzo skuteczną metodą zdiagnozowania słabych ogniw, a następnie ich wzmocnienia.
W tym kontekście siłownię można traktować jako laboratorium, gdzie w kontrolowanych warunkach analizuje się problemy w podstawowych wzorcach ruchowych i wzmacnia słabe punkty.
Bezpieczeństwo – trening na siłowni powinien być bezpieczny i sam w sobie nie może zwiększać ryzyka powstawania urazów. O ile amatora wykluczenie przez kontuzję kosztuje mało, to w sporcie na wysokim poziomie może właściwie decydować o karierze zawodnika. Dlatego też ważne jest, żeby zawodnicy i trenerzy znali zasady bezpiecznego wykonywania ćwiczeń. Może brzmi to banalnie, ale prawda jest dość przerażająca – ludzie nie potrafią wykonywać poprawnie najprostszych ruchów – wystarczy przejść się na dowolną siłownię i zobaczyć na własne oczy.
Doświadczenia ostatnich lat w pływaniu pokazują, że dobrze poprowadzony trening lądowy może być czynnikiem, który decyduje o zwycięstwie lub porażce na zawodach najwyższej rangi. Świadczy o tym choćby coraz powszechniejsze zatrudnianie wyspecjalizowanych trenerów przygotowania kondycyjnego do pracy z zawodnikami. Problem w tym, że wiedza o treningu siłowym tak naprawdę ciągle raczkuje i szczególnie w pływaniu, dużo w nim przypadku i eksperymentów. Szybko jednak ewoluuje i kto wie jak będzie wyglądać za 20 lat?
Napisane przez: Paweł Rurak
Zobacz też:
Rozgrzewka na lądzie
Technika pływania vs siła
To ja zdecydowanie wolę pływać w wodzie, chociaż zdaje sobie sprawę, że i to jest potrzebne
Tutaj należy rozgraniczyć to, czy idziemy na zawodostwo, czy na amatorstwo. Jeśli ćwiczymy sport dla zdrowia, amatorsko, to powinniśmy postawić priorytety na inne kwestie, aniżeli hardkorowe trenowanie. Jakoś musimy zarabiać pieniądze, wychować dzieci itd. itd.