Z techniką pływania jest trochę jak z pielęgnacją drzewka bonsai. Tu trzeba trochę wygiąć gałązkę, tu przyciąć, a tam zostawić niech swobodnie rośnie. Generalnie jednak jest to proces powolny i wymagający konsekwencji.
I tak, krok po kroczku, pracujemy sobie z Bartkiem. Dzisiaj chciałem się trochę pochwalić jego delfinem, który zaczyna powoli nabierać kształtu. Od jakiegoś czasu pracujemy nad prawidłowym rytmem i powoli dochodzimy do etapu, kiedy Bartek trzyma dwa kopnięcia na cykl i to bez żadnej sprzętowej pomocy. Co ważniejsze jednak, sam czuje kiedy robi błąd i potrafi bez moich gwizdów poprawić go w trakcie pływania.
Naszym aktualnym wyzwaniem jest przygotować się do Mistrzostw Świata osób z zespołem Downa (połowa października), gdzie Bartek oprócz całej różnorodności startów wystartuje na 100 delfinem. Trzymajcie mocno kciuki, a my cierpliwie trenujemy dalej!
