Sezon kąpielowy w Polsce już dawno się skończył. Statystyka utonięć 2015 nadal jest przerażająca – mimo znacznej popularyzacji pływania i wzrostu dostępności programów nauki pływania. Problemem bowiem nie jest wyłącznie brak umiejętności. Główny sęk w tym, że tonąca osoba wcale nie zwraca na siebie uwagi. Zamiast piany i krzyków – powolne i ciche osuwanie się na dno. Chyba wszyscy pamiętamy sytuację z tego roku: nagranie z krakowskich Bagrów, na którym wyraźnie widać nikt nie pomaga topiącej się osobie.
Uważam, że w publicznej dyskusji potrzeba więcej świadomości zagrożenia, dlatego tym bardziej podoba mi się ciekawa akcja społeczna „Spot the drowning child”. Strona http://spotthedrowningchild.com/ to aplikacja uświadamiająca jak trudno znaleźć topiącą się osobę w „morzu” ludzi. Odtwarzamy filmik (filmiki) i szukamy tonącego dziecka. Jeżeli myślicie, że to takie łatwe, spróbujcie swoich sił.
Ratownicy nie mają prostego życia. Ich praca to często godziny pełne koncentracji i ogromna odpowiedzialność, kiedy coś pójdzie nie tak. Tym bardziej imponujące są przypadki wyłapania tonącego z „morza” ludzi. Taki przypadek zarejestrowano w czerwcu tego roku. Film szybko obiegł sieć i stał się inspiracją dla wielu artykułów w gazetach. Czy jesteście w stanie zareagować przed ratowniczką?
Więcej o historii z filmu powyżej można znaleźć na przykład tutaj:
Napisane przez: Paweł Rurak
Zobacz też:
Nowe barwy klubowe
Przed pierwszymi zawodami z PCS
Bardzo fajny artykuł, dobrze się go czyta, szkoda tylko, że taki krótki ;/
Dzięki! A to czy za krótki, to kwestia względna. 😉