Bardzo często na treningu zdarza się, że potrzeba ćwiczenia które działa szybko i nie wymaga zbyt wiele tłumaczenia. Zdechły wieloryb (z angielskiego dead whale) jest właśnie jednym z nich. To świetne narzędzie do korekty pozycji głowy podczas pływania, które działa podobnie jak kubeczek na czole w stylu grzbietowym. Wieloryba można jednak stosować również w innych stylach i to jest jego główną przewagą.
Zdechły wieloryb to ćwiczenie, którego nauczył mnie w Kanadzie Rod Barratt z Pacific Coast Swimming. Tam dzieci pływały je bardzo regularnie, gdyż dużą uwagę zwracano na utrzymanie neutralnej pozycji głowy (Rod udowadniał mi często, że prawie wszystkie problemy biorą się z jej nieodpowiedniej pozycji – miał rację). Jedyny potrzebny sprzęt to zwykła łopatka do pływania, najlepiej bez naciągniętych pasków. Dobrze również jeśli jest w miarę mała, nie ma wtedy ryzyka zahaczenia o nią ramieniem przy chwycie wody.
Zachęcam wszystkich po spróbowania. Ćwiczenie bardzo szybko zweryfikuje Waszą pozycję głowy w kraulu, a każdy błąd jest przez łopatkę bardzo szybko punktowany. W kraulu problemem jest oczywiście oddech, który na początku wydaje się prawie niemożliwy do wykonania. W Victorii niektóre dzieci doszły już do takiej wprawy, że potrafiły pływac w zasadzie wszystkimi stylami (no może oprócz klasyka) łącznie z nawrotami koziołkowymi. Ja jako nowicjusz w tej dziedzinie zacząłem od kraula i jestem w stanie w miarę pewnie przepłynąć długość basenu bez upuszczania łopatki. Efekty można zobaczyć na filmie poniżej.
Aha, byłbym zapomniał o najważniejszej rzeczy. Dobrze mieć łopatkę o w miarę jasnym kolorze, który kontrastuje z otoczeniem. Przeźroczyste bardzo ciężko znaleźć, a jak spadnie to szukaj wiatru w polu.
PS Pchanie łopatki do przodu wygląda trochę jak statek oceaniczny, który spotyka na swojej drodze zdechłego wieloryba i pcha go dziobem przed siebie – stąd właśnie wzięła się nazwa ćwiczenia. Na szczęście żadne ze zwierząt nie ucierpiało podczas kręcenia tego filmu. 😉
Napisane przez: Paweł Rurak
Zobacz też:
Krążenia ramion z rotacją
Zapomniane rekordy: skok do wody na odległość
Cześć. Piszesz o trzymaniu neutralnej pozycji głowy w kraulu – czyli głowa będzie w tym wypadku przedłużeniem kręgosłupa a wzrok skierowany w dół. Przy lekko zadartej głowie (lustro wody na wysokości czoła) wzrok jest z kolei skierowany kilka metrów przed siebie. Jaka wg Ciebie pozycja głowy będzie lepsza?
Cześć,
ja jestem dużym zwolennikiem neutralnej pozycji głowy. Kiedyś nawet na blogu napisałem o tym artykuł: https://paulpipers.pl/2013/05/pozycja-glowy-w-plywaniu/.
Jest to temat dla mnie szczególnie bliski, gdyż nauczono mnie pływać z zadartą głową. Miałem potem bardzo duże problemy z przestawieniem się na neutralną pozycję i tak na prawdę ciągnęło się to do końca mojej zawodniczej kariery. Do teraz odczuwam, że trzymam ją za wysoko (szczególnie przy oddychaniu), ale jest znacznie lepiej niż kiedyś. Nie potrafię za to przestawić się ponownie na mocno zadartą głowę, bo wydaje się to mocno niekomfortowe.
Tak jak pisałem efekty neutralnej pozycji głowy widać było prawie od ręki wśród moich pływaków. Aż zadziwiające jak wiele problemów rozwiązuje się „same” dzięki wyrobieniu nawyku poprawnego ustawienia głowy.
Faktycznie ćwiczenie jest doskonałe. Zostało zastosowane na mojej córce, która opanowała je bardzo szybko łącznie z nawrotami koziołkowymi. Korekta pozycji głowy przyszła naturalnie.
Na pewno to ćwiczenie powinno stać się standardem w nauce pływania dzieci. Ponoć kiedyś je stosowano w naszym kraju ale zaniknęło. Panie Pawle – bardzo dziękuję. Pozdrawiam.