Rozmawiając o historii pływania przypominamy sobie zwykle sylwetki słynnych pływaków i ich rekordowe wyniki. Wspominamy też kluczowe imprezy sportowe (głównie Igrzyska Olimpijskie) oraz zmiany jakie następowały w technice pływania. Bardzo dziwne jednak, że mało zainteresowania wzbudza sam basen do pływania i historia jego zmian na przełomie lat – a jest to według mnie ciekawa opowieść, którą każdy entuzjasta pływania powinien znać.
Dawno, dawno temu…
Za najstarszy publiczny basen na świecie uważa się Wielką Łaźnię z Mohenjo-daro, wybudowany przez cywilizację doliny Indusu, na terenie obecnego Pakistanu. Basen datuje się na ok. 3000 lat przed naszą erą. Jego wymiary to 12 m x 7 m, a maksymalna głębokość wody to 2,43 m. Basen nie gubił wody dzięki bardzo precyzyjnemu ułożeniu kamieni wyścielających nieckę basenu, a także pokrycie dna substancją zbliżoną do smoły.
Mimo antycznego pochodzenia w basenie z Mohenjo-daro można dostrzec rozwiązania charakterystyczne dla czasów współczesnych np. kratkę odpływową, lub półki na brzegach, pozwalające przejść z jednego końca na drugi, bez konieczności posiadania umiejętności pływania. Wielu badaczy sugeruje, że Wielka Łaźnia mogła pełnić funkcje religijne, ale jej zastosowanie nie jest do końca wyjaśnione.
Starożytni Grecy i Rzymianie budowali sztuczne baseny już znacznie częściej. Oprócz łaźni, które wszyscy znamy z lekcji historii, nasi antyczni przodkowie konstruowali baseny również jako miejsce treningu dla atletów i żołnierzy. Szanujące się Palestry oprócz miejsca do ćwiczeń zapasów i boksu posiadały swoje baseny. Sztuczne baseny, choć znacznie większe, wykorzystywane były też jako arena wodnych igrzysk.Z czasów rzymskich pochodzi też pierwszy podgrzewany basen. Wybudował go w I w. p. n. e. Gaius Maecenas – bogaty arystokrata, znany z historii antycznej przede wszystkim jako jeden z pierwszych patronów sztuki.
Sztuczne baseny powstawały również w innych miejscach globu, na przykład zbiorniki „Kuttam Pokuna” na Sri Lance w królestwie Anuradhapura (datuje się na IV w. p. n. e.)
Baseny brytyjskie
Prawdziwa popularność basenów publicznych zaczęła się jednak dopiero w czasach nowożytnych w Imperium Brytyjskim. W 1837 r. na terenie Londynu było już 6 zamkniętych basenów z trampolinami do skoków do wody. Inne miasta również budowały swoje baseny, jak na przykład Oxford, który mógł pochwalić się jednym z pierwszych całkowicie publicznych obiektów tego typu.
Z tych czasów pochodzi również pierwszy klub pływacki – Maidstone Swimming Club, który powstał jako odpowiedź na dużą liczbę utonięć na rzece Medway (szczególnie, że tonęło mniej więcej tyle samo ratujących, co ratowanych). Ciekawym wydarzeniem zorganizowanym przez wspomniany klub pływacki było wodne śniadanie (aquatic breakfast party), gdzie kawa i ciasta były podawane na tratwie pływającej na rzece. Pływacy jednocześnie napędzali tratwę i pili kawę z filiżanek, a na zakończenie wyprzedzili spływającą z prądem tratwę, co zasłużyło na aplauz ponad 150 widzów obserwujących całe wydarzenie z brzegu.
Równolegle w XIX w. w Wielkiej Brytanii istniała też duża ilość łaźni publicznych. Niektórzy uważają, że wzrost popularności pływania zamienił dużą część kąpiących się w pływaków amatorów, a duża część łaźni, została stopniowo przebudowywana na baseny sportowe.
Igrzyska olimpijskie
Mimo, że swoją prawdziwą popularność pływanie zawdzięcza Igrzyskom Olimpijskim, to w pierwszych latach olimpijskie zawody pływackie nie odbywały się na basenach. Igrzyska w Grecji odbywały się na zimnych wodach zatoki Zea w okolicach półwyspu Pireus, w Paryżu pływacy musieli pokonywać zamulone wody Sekwany, a w St. Louis parkowe jezioro. Dopiero w 1908 r. w Londynie wybudowano pierwszy (100 metrowy) basen na poczet Igrzysk Olimpijskich.
Pierwszy basen olimpijski (we współczesnym tego słowa znaczeniu) powstał na potrzebę Igrzysk w 1924 roku w Paryżu. Pojawiły się wreszcie dokładne przepisy dotyczące jego wymiarów – 50 m długości i 25 metrów szerokości oraz osiem odrębnych torów. Igrzyska Olimpijskie w Paryżu wprowadziły korkowe liny torowe i linie na dnie basenu dla nawigacji. Obecnie specyfikacja techniczna jest jeszcze bardziej dokładna i obejmuje między innymi temperaturę wody (25?28 °C), oświetlenie (o natężeniu co najmniej 1500 lux), głębokość (nie mniej niż 2 m), rozmieszczenie chorągiewek nawrotowych (5 m od obu ścian), a nawet kolor krążków na linach torowych.
Współczesne innowacje
Pogoń za rekordowymi wynikami sprawia, że baseny sportowe są ciągle modyfikowane, żeby „pomóc” pływakom osiągać jeszcze lepsze wyniki. Oczywiście wszystko w granicach przepisów FINA. W 1976 r. po raz pierwszy zlikwidowano kanały odpływowe, żeby wyeliminować niekorzystne falowanie wody. Jak wielki wpływ miała ta decyzja na wyniki w pływaniu można zaobserwować na wykresie rekordów świata na 100 dowolnym mężczyzn. Gwałtowny spadek w 1976 r. o ponad 1 s. przypisuje się własnie tej modyfikacji.
W 2010 r. wprowadzono platformę startową podobną do tej znanej z wyścigów lekkoatletycznych. Obecnie w trakcie wprowadzana jest też platforma do stylu grzbietowego, która jednak nie doczekała się jeszcze powszechnego zastosowania.Drobnych modyfikacji w ostatnich latach było więcej, a co ciekawe niektóre baseny uważane są za szybsze od pozostałych. Choć brzmi to śmiesznie, nie jest to taka do końca bajka, bo zostało udowodnione, że konkretne rozwiązania techniczne mogą sprzyjać szybszemu pływaniu. Do niektórych z nich zalicza się odpowiednią głębokość basenu (głębsze baseny są szybsze), odpowiednie ułożenie kanałów napływowych, szerokość torów, rodzaj lin torowych oraz głębokość kanałów odpływowych.
Można dyskutować czy takie innowacje są potrzebne i nie zabijają ducha sportu, bo w końcu to ludzie powinni być szybsi a nie technologia. Z drugiej strony zmian się raczej nie uniknie i do każdej modyfikacji trzeba będzie się przystosować. A więc szybkich basenów życzę!
Napisane przez: Paweł Rurak
Zobacz też:
Przepłynąć Kanał la Manche
Zapomniane rekordy: skok do wody na odległość
Zgadza się, że unowocześnienia wśród konstrukcji basenowych stają się coraz bardziej wyrafinowane, ale jednak warunki pozostają takie same dla wszystkich, dlatego nie uważam, by zabijało to ducha rywalizacji.
Technologia technologią ale idzie do przodu również technika samego pływania, kształtująca i ewoluująca od lat.
Wszyscy dążą, aby być najlepszym 🙂 tak więc producenci zmieniają technologię jak i sportowcy dążą do ideału więc modernizują swoje techniki, aby być najlepszym 😉
O tym że basen może powodować że kto będzie pływał szybciej jeszcze nie słyszałem – mam tylko nadzieje że nikt nie robi tak że jeden tor jest szybszy a inny nie. Wiem że popularne stały się pianki z łusek rekina ale również sami pływacy stosują coraz bardziej zaawansowane techniki szkoleniowe, diety, itp
W Warszawie przed wojną wybudowano pierwszy odkryty basen przy Łazienkowskiej. Potem po wojnie, zamiast poddać go rewitalizacji – zbudowano obok stadion dla piłkarzy a sam basen zaorano. Jakiś czas stała sama wieża do skoków ale nie wiem czy i ona nie została zburzona. Był jeszcze basen w szpitalu na Woli (chyba nadal jest w podziemiach pusta niecka), jest działający basen przedwojenny w Akademiku przy placu Narutowicza (ponoć się kąpał w nim Hitler), był basen w Batorym (teraz jest tam siłownia), na wybrzeżu w budynku Yacht Klubu też był basen ale został budynek zniszczony w czasie wojny. To tyle co pamiętam z historii przedwojennych warszawskich basenów. We Wrocławiu chyba jeszcze z XIX wieku są baseny 🙂 No oczywiście można by wiele wspomnieć otwartych pływalni na śląsku, w Ciechocinku, Lubaniu – wyeksploatowane w PRLu, potem jako nierentowne popadające w ruinę.