Written by 16:53 Technika pływania 2 komentarze

Platforma startowa w stylu grzbietowym

Trzeba przyznać, że przepisy pływania zmieniają się w ostatnich latach dosyć szybko (choć bez przesadnych fajerwerków). Era strojów startowych skończyła się dość gwałtownie w 2009 r., ale ponieważ natura nie znosi pustki, to co jakiś czas pojawiają się propozycje nowych sprzętów, mających wzbogacić zawody pływackie na całym świecie. Cztery lata temu pojawiły się stopnie na słupkach startowych i przyjęły się zadziwiająco dobrze. Teraz całkiem nieśmiało na areny wkracza podobna innowacja – platforma startowa dla grzbiecistów.

Ktoś powie: właściwie po co to komu? Oficjalnym powodem, jest wyrównanie szans przez wyeliminowanie ześlizgnięć ze ściany podczas startu w grzbiecie. Każdy kto startował grzbietem wie jak frustrujące bywają takie sytuacje. Ześlizgnięcia ze ściany zdarzają się też najlepszym podczas ważnych imprez. Ulubionym przykładem powielanym przez media jest półfinał 50 m stylem grzbietowym mężczyzn z Mistrzostw Świata w Barcelonie, gdzie jeden z faworytów do medalu: David Plummer poślizgnął się na starcie i stracił szansę na wejście finału. Nowa platforma ma poprawić wydajność i powtarzalność udanych startów.

Mówią, ze obraz wart jest tysiąca słów, więc żeby lepiej sobie wszystko wyobrazić zapraszam do oglądania jak platformę startową promują Natalie Coughlin i Aaron Peirsol:

Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy na filmie, to fakt, że platforma wygląda rzeczywiście mało inwazyjnie. Przyznam szczerze, że kiedy pierwszy raz usłyszałem o tym pomyśle, to w wyobraźni ujrzałem podstawkę podobną to tej wprowadzonej na słupkach startowych 4 lata temu. Sama podstawka na nogi jest malutka i wydaje się że nie zmieni znacząco techniki wykonywania skoku startowego. Poprawi natomiast przyczepność i na pewno wpłynie na wyniki wyścigów. Trenerzy ze swimmingscience.net szacują na przykład, że grzbieciści zaczną pływać w granicach 0.2 s. szybciej, co na 50 m jest już znaczącą różnicą. Można się w tym miejscu zastanawiać czy warto kolejny raz mieszać w „sztuczny” sposób w tabelach rekordów. Osobiście uważam, że wielka krzywda się nikomu nie stanie, a patrząc na wcześniejszy sukces nowych słupków startowych, platformy pewnie też przyjmą się bardzo szybko.

Tym co cieszy jest też fakt, że samo rozwiązanie techniczne platformy wygląda na proste, tanie i bardzo łatwe w obsłudze/naprawie. Podobnie jak w przypadku nowych słupków startowych wysokość progu można szybko wyregulować. Nigdzie natomiast nie udało mi się znaleźć informacji co będzie działo się z platformami zaraz po skoku startowym. Czy będą zostawały na swoim miejscu i jeśli tak, to czy nie będą przeszkadzać w nawrotach?

Platforma startowa w stylu grzbietowym

Platforma startowa w stylu grzbietowym – projekt. [źródło: FINA]

Powyższy diagram możecie zobaczyć też w trochę większej rozdzielczości na stronie FIna (*pdf).

Podsumowując, niezależnie od tego czy z wprowadzeniem wynalazku się zgadzamy, czy nie, platformy są już zatwierdzone w przepisach FINA i czekają na wprowadzenie w życie. Pierwsze testy pojedynczych platform były prowadzone już rok temu. W tym roku miały mieć premierę na kwietniowym Grand Prix w Mesa w USA (24-26 kwietnia), ale z dużym prawdopodobieństwem producenci nie wyrobią się z przygotowaniem ich na czas. Dużo pewniejszą imprezą jest czerwcowe Grand Prix w Santa Clara. Ciekawi mnie natomiast kiedy pojawią się w Polsce, ktoś wie?

Napisane przez: Paweł Rurak

Zobacz też:
Płetwy w treningu pływania
Opowieść o szklance wody

(Visited 800 times, 1 visits today)
Close