W zasadzie nie przepadam za motywacyjnymi opowiastkami z dziedziny psychologii, bo wydają mi się trochę naiwne i infantylne. Muszę jednak przyznać, że jedną z nich całkiem ostatnio polubiłem i pomyślałem, że się nią na tym blogu podzielę.
Napisane przez: Paweł RurakPsycholog wygłaszał wykład dla bardzo świadomej publiczności.
Na początku swojego wystąpienia wziął szklankę wody i pokazał ją słuchaczom. Wszyscy szykowali się już do odpowiedzi na słynne pytanie: „czy ta szklanka jest w połowie pełna, czy w połowie pusta?”. Zamiast tego, z lekkim uśmiechem na twarzy, zapytał: „ile waży ta szklanka?”. Odpowiedzi wahały się w granicach od 200 do 400 gramów.
„Waga szklanki tak na prawdę nie ma żadnego znaczenia”, odpowiedział. „Wszystko zależy od tego ile czasu będę ją trzymał. Jeśli będzie to minuta – żaden problem. Po godzinie zacznie mnie boleć ręka. Jeżeli jednak będę próbował ją trzymać cały dzień, to w pewnym momencie stracę w niej czucie, a w ekstremalnym przypadku może nawet stracę rękę. W każdym z tych przypadków waga szklanki jest taka sama, ale im dłużej ją trzymam, tym 'cięższa’ się staje.”
Stres i zmartwienia są jak ta szklanka wody. Myślisz o nich przez moment i nic się nie dzieje. Im dłużej Cie jednak dręczą, tym bardziej zaczynają boleć. A jeśli cały dzień będziesz zamartwiać się tym, co stresujące w Twoim życiu, to w pewnym momencie, nie będziesz w stanie zrobić nic innego. Więc spróbuj tego: odłóż szklankę na miejsce.
PS Anegdotkę znalazłem i przetłumaczyłem z jednej ze stron Charlesa Poliquina, ale niestety nie udało mi się doszukać kto jest jej prawdziwym autorem.
Zobacz też:
Tydzień regeneracyjny
Trening lądowy w pływaniu
Dobre 🙂
Bardzo mi się podoba artykuł.
Łatwo mówić. Trudniej wykonać.
[…] sprawia, że ??ciało cierpi, ale przez to jak długi czas dźwigamy ten ciężar. To jak metafora o szklance wody, w której to nie ciężar szkła ma znaczenie, ale to, jak długo trzymamy ją w […]
Fajna historyjka 🙂