Całą zimę nie byliśmy w parku Juan de Fuca. Jakże przyjemnie się tam wraca! Tym razem eksplorowaliśmy okolicę plaży Sombrio Beach. To miejsce jest bardzo popularne wśród surferów – prawie każdy wiezie na dachu albo w środku vana deskę. My nie – przynajmniej nie tym razem. Nastawialiśmy się na kilkukilometrową wędrówkę w kierunku Port Renfrew, ale skakanie po kamieniach, pokonywanie strumieni, oglądanie stworzeń pływających w kałużach powstałych po odpływie, wspinanie i huśtanie okazało się zbyt czasochłonne i przeszliśmy może ćwierć zaplanowanej trasy. W takich miejscach czas płynie za szybko!
Jeden ze strumieni wpływających do oceanu. Oczywiście kiladziesiąt (kilkanaście?) metrów wgłąb lądu znajduje się most. Chłopaki jednak stwierdzili, że mosty są dla mięczaków… 😉
Najlepszą rzeczą w odpływie jest to, że można pooglądać dno oceanu,…
… i podnieść 150 kamieni, by popatrzeć na biegające krabiki.
Albo znaleźć mule…
Chłopaki nie mogli sobie odmówić małego wspinu:
Ania wybrała bardziej realne cele wspinaczek:
Chwała tym, którzy konstruują huśtawki na plażach 😉
Surferzy dryfują w piankach na drugim planie. Pianki (tak jak mosty) są dla mięczaków 😉
Paweł uważa, że woda całkiem ciepła. Ania zamoczyła stopy i do dziś próbuje je ogrzać.
rewelacja! ciekawe, jak tam jest podczas przypływu.
ta plaża jest mega kamienista?
Plaza jest mega kamienista – jak widac. Plaze wzdluz Juan de Fuca Trail sa bardzo roznorodne – np. Mystic Beach jest piaszczysta. Jak jest podczas przyplywu – niektore miejsca sa odciete, np w miejscu, gdzie chlopaki probowali sie wspinac, woda czasem dochodzi az do tej pionowej sciany. A w miejscu gdzie jest hustawka – chyba nie zdarza sie, zeby woda do niej dochodzila, wiec mozesz sobie w wyobrazni przesunac linie wody o te kilka metrow. Musimy napisac o odplywie w Parksville – tam jest piaszczysta dluga plaza, a odplyw sprawia ze mozna isc „wglab morza” chyba w nieskonczonosc.