Podczas naszej wakacyjnej objazdówki 10 dni spędziliśmy w Parku Narodowym Jasper. To największy w Kanadzie górski park narodowy, w którego granicach znajduje się około 1000 km szlaków. Jest więc z czego wybierać. My oprócz trekkingu w rejonie Brazeau i wycieczki canoe po jeziorze Maligne, wybraliśmy się na dwie fajne kilkugodzinne wędrówki.
Geraldine Lakes
Szlak na Gerladine Lakes oferuje wszystko co najlepsze: góry, jeziora i wodospady. Początek szlaku znajduje się na wysokości 1480 m n.p.m., skąd łatwą i dość krótką ścieżką dochodzi się do pierwszego jeziora (około 1627 m n.p.m).
Widok jest bardzo przyjemny i mimo dość dużych tłumów na szlaku, bez trudu można znaleźć miejsce dla siebie. Nienasyceni wędrówką mogą iść jednak dalej. Szlak staje się jednak znacznie trudniejszy – pojawia się trochę stromizn (szczególnie wymagające jest podejście wzdłuż wodospadu) i skakania po kamieniach. Trudność może stanowić też pilnowanie szlaku w gorszych warunkach pogodowych, bo wbrew pozorom w tej wąskiej dolince dość łatwo zgubić drogę.
Drugie jezioro znajduje się na wysokości około 1904 m n.p.m. I co najbardziej zaskakujące, ktoś tam trzyma swoje blaszane canoe! W zasadzie całą drogę powrotną głowiliśmy się, jak się tam znalazło. Nadzieję, że się wreszcie dowiemy wzbudził widok chłopaka idącego z naprzeciwka z wiosłem przytroczonym do plecaka. Niestety okazało, że to nie wiosło, a sprzęt wędkarski. Zagadka pozostała więc nierozwiązana.
Po drodze w okolice jezior Geraldine warto zatrzymać się przy wodospadach Athabasca Falls. Lepiej jednak zrobić to wcześnie rano, póki jeszcze można przebierać w miejscach parkingowych. Kiedy my wracaliśmy ze szlaku, było wczesne popołudnie, a przy wjeździe na parking odbywały się dantejskie sceny. Szybko zrezygnowaliśmy, a wodospady zobaczyliśmy w zasadzie tylko przez szybę samochodu. Było to w weekend, może w tygodniu jest mniej tłoczno?
Sulphur Skyline
Sulphur Skyline to dobra propozycja dla tych, którzy szybko lubią wyjść ponad linię drzew. Początek szlaku znajduje się tuż obok gorących źródeł Miette Hot Springs, przez co znalezienie miejsca parkingowego może być sporym wyzwaniem. Sami dość długo czatowaliśmy na miejsce dla naszego auta, krążąc wokół parkingu i walcząc z innymi przyjezdnymi. W pewnym momencie byliśmy już bliscy zrezygnowania z wycieczki. Cierpliwość jednak popłaciła, a oczekując (i pochłaniając przygotowane przekąski) nagromadziliśmy w sobie takie zapasy energii, że na górę niemalże wbiegliśmy. Trasa ma według nas idealne nachylenie do szybkiego podchodzenia. Przez 4,6 km podejścia wchodzi się z 1372 na 2060 m n.p.m. i w godzinę (czy dwie) od wyjścia z parkingu można cieszyć się pięknymi widokami. Nie do końca rozumiemy, dlaczego szlak oznaczony jest czarnym diamentem, oznaczającym najtrudniejsze szlaki piesze, bo nie występują na nim żadne trudności techniczne.
A po drodze z Jasper natknęliśmy się na piękne jelenie. Nie mogliśmy oderwać od nich oczu.
Piekne zdjecie z jeleniami w wodzie! Ah, gdyby tak mial strzelbe ze soba ;p
Nie wiadomo by było, na którego się zdecydować 😉