O Lake O’Hara słyszeliśmy dużo dobrego, ale nie planowaliśmy tam jechać. Do szlaków pieszych dojeżdża się 11 kilometrów busem, a miejsca w nim rezerwuje się 3 miesiące wcześniej. W ten sposób Park Narodowy Yoho ogranicza ruch turystyczny na szlakach. Jeśli jednak komuś bardzo zależy, 11-kilometrową niezbyt ciekawą (ale łatwą) drogę może przejść pieszo. Nie braliśmy tego pod uwagę, dopóki na trekkingu w Brazeau nie spotkaliśmy ekipy z Calgary, która w okolicy O’Hary bywa co roku, niezależnie czy uda im się zarezerwować przejazd busem czy nie. Oni wręcz kazali nam tam iść! Poszliśmy i za dobrą radę jesteśmy gotowi postawić im piwo 😉
Po 2 godzinach marszu z parkingu byliśmy nad jeziorem. Tu rozpoczyna się sieć naprawdę pięknych szlaków. Jeszcze trochę wspinaczki w stronę przełęczy Wiwaxy, by znaleźć ponad linią drzew i cieszyć się widokami na jeziora. Bo Lake O’Hara to nie jedyne jezioro w okolicy. Wędrując, w niektórych momentach widzi się ich pięć na raz, różnokolorowych i mieniących się w słońcu. Kilka godzin wędrówki mija bardzo szybko, szlak jest bardzo urozmaicony. Nawet przez chwilę nie myśleliśmy o zmęczonych nogach po długim dniu – cały czas byliśmy zajęci ślicznymi widokami.
Obraz jest warty więcej niż tysiąc słów, zapraszamy więc do galerii.
O mamo